sobota, 23 października 2010

kosi kosi chlastu chlastu....

szkoda, że nie mam rączek jedenastu ale chyba par 11:))))))). Wczoraj dostałam bardzo nietypowe zlecenie....ubranko dla kuzyna Vesper..... szukałam wolnych drutów.....i był problem wszystkie druty z zaczęta robota ..toc to jaka masakra. Od wczoraj sie spięłam i postanowiłam sobie do niedzieli skończyć 2 lub 3 hehehehe...zobaczymy czy sie uda


to pierwsze postanowienie...najpierw trzeba było pozwijać i zrobic . To taki śmieszny projekt szalo-kamizelka..podpatrzona w Tatuum:)))


to drugie postanowienie, granatowy jedwab, tez trzeba było pozwijać,,,ale to juz koncówka to na 100% skoncze:)))))


i ostatnia rzecz, ktora ma szanse na dośc szybkie skończenie , musztardowa kamizeleczka


no to do roboty.......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz