poniedziałek, 30 stycznia 2012

atramentowy precelek

Precelek dlatego, że na tzw pierwszy rzut oka włóczka która przyjechała z Zagrody skojarzyła mi sie z precelkiem. I tak zostało. Włóczka wręcz przecudnej urody , mięsista, delikatna a ciepła. Wymarzona cudowna i juz ....zakochalam sie do tego stopnia , że jeszcze czerwona i czarna sobie sprawilam...na kardiganki z długim rekawkiem...a jeszcze jest wyjatkowo wydajna...w sklepie netowym były tylko 3 precelki i wedle moich wyliczen miało starczyc na kamizelek...a tu prosze wyszedl sweterek i jeszcze troszke klębuszka- puszka:)
Sweterek robiony najprościej na świecie a i tak wygląda superowo...w realu lepiej niz na foto...ate to wiadoma sprawa:))
druty nr 5  włóczka  venezia worsted z Peru 70% merino i 30% silk...CUUUUUUDO wyszło z 2i 3/4 moteczka, rozmiar S





piątek, 27 stycznia 2012

2012- telegraficznie

Tak wszystko sie sprawdza koniec świata sie zacząl razem z początkiem 2012 roku...no nie żeby jakies tam globalne kataklizmy...trzesienia ziemi, wybuchy wulkanów czy powodzie.....ale u mnie sie zaczął. Przez miesiac prawie reanimowany był mój dysk twardy...no diochel przeklęty siadł i powstac nie chcial a na mni oprócz bardzo ważnych rzeczy jeszcze ważniejsze moje zdjątka :)))))) ale udalo sie pomału pod respiratorkiem dochodzi do siebie..będzie dobrze.
Potem siało ustrojstwo zwane aparatem fotograficznym...no koniec swiata
teraz pamalenku bede nadrabiac zaległości...pozdrawiam