piątek, 29 października 2010

cudny prezent i patent Babci

Pan Mąż wrócił na początku tygodnia i to juz jest wiellllki prezent ale dostałam jeszcze jeden. Pan Mąż przywiózł śliczności. Pierwotnie zamawiałam jeden fotelik a dostałam trzy
Miał przyjechać jeden taki samotny ten jasny ale zabrał ze sobą taborecik, żeby mu smutno nie było.
Trochę są zniszczone, głównie siedziska ale jest to bez znaczenia bo i tak będę zeskrobywać farbę z poręczy i giętych nóżek i obijać po swojemu będę. Siedziska starrre na sprężynach ....oj fajne
Już mam wizję jak będą wyglądały i gdzie będą stały. Jeden faoteli będzie stał w łazience...no może razem z taboreciem...miejsce jest więc nie bedzie problemu a ten fotelik to gratisik
tak tak tak...jest on wyszywany XXX, niestety obicie do wymiany...ten bedzie może stał w garderobie...tez jest trochę miejsca to się pomieści. Wszystko zostało przywiezione Sylwusiem..taki pojemny skubany
Chciałam u nas na Allegro takie faoteliki zakupic ale majątek bym zapłaciła a te...mam za śmieszne pieniądze
oj doooobry Pan Mąż ze przywiózł.........

a na koniec z innej manki....oto niezawodny sposób na rozprostowanie włóczki sprutej....patent mojej Babci
a z mojej Babci to laska była i bardzo sie ciesze , że parę mądrości życiowych zdążyła mi przekazać
Niedługo 1 Listopad czas pomyśleć o Tych co odeszli:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz