środa, 18 listopada 2015

Pani Jesień w selfi

Tak mi sie wydawało , że początek listopada to ostatnie słoneczne dni w tym roku takie super słoneczne jesienne..no tak ale jakoś tak sie stało ,że osobistych fotaografuf jak na złość nie było pod ręką...no i co z tym zrobic.....nic to trzeba samemu sobie fotki zrobic...śmieszne to-to wyszło ale co zrobic i ja sama sobie selfiki porobiłam.
Włóczka kupiona juz dość dawno jakieś dwa albo i nawet trzy latka temu...swetrerek zrobiony tez dosyc dawno ale jakos do niego przekonania nie miałam....i niepotrzebnie bo fajny on:))
Włóczka dość szlachetna bo wełna z jedwabiem...smakowita taka Louisa Harding - wełny 80 % i silku 20%, Puszków kłębuszków było 4 zostało z pół motka...z resztek czapa została zrobiona:)))
a oto Pani Jesienia w selfii
 że tez niektórzy na tych selfikach maja normalne miny:) no podziwniam










 kolorki układaja sie w cudne paski...takie akuratne

 o i jesienna Vesper jako mistrzyni włażenia w kadr

środa, 11 listopada 2015

Chysty...

Chociaż zdjęcia robione jeszcze gdy słoneczko swieciło i nawet cieplawo było to chusty bardziej zimowe.
Polska złota jesień dała tło dla udziergów.
jedna moje druga dla "kogoś"
Pierwsza powstała z granatowej wełenki z falbana koloru kolorowego. Nie za duża  nie za mała taka akuratna







 druga z arwenty ciemny giolet i extra pomarańcza:))) resztki z poprzednich udziergów:)





 Vesper mistrzyni ...chyba pierwszego planu:))

 Tak chusty powstawały....podczas pobytu w Rewalu....w oczekiwaniu na...druty poszły w ruch..

pozdrawiam serdecznie

wtorek, 27 października 2015

Robin w kapturze

Swetrunio w energetyzujących barwach z Flicolany arwetta.tata elektryczna pomarańcza.
zrobiony jeszcze latem , wykończony w upalne dni , obfocony w sloneczna jesien a noszony teraz.
Pierwszy raz robiłam sweterek z kapturem..myślałam, ze siś nie polubimy a jednak. Na zdjeciach jeszcze bez sznurka w kapturze. Oto i on









 Mistrzyni drugiego planu - nasza Vesper




Miły , ciepły. Chyba troche za długie rękawy, ale problemu z tym nie ma bo sweterek robiony od góry- reglanikiem zreszta:)))
Druty nr 4 ilośc włóczki niepoliczalna,

wtorek, 29 września 2015

ale mam zaległości.....

Mam i nic nie poradzę. Na drutach zawsze cos jest ale potem juz jakos weny nie mam żeby to obfotografowac a potem jeszcze cos z tymi zdjeciami zrobic:))
Sweterek zrobiony z zagrodowej włoczki przecudnych odcieni jak zawsze:)))). Powstał juz w sierpniu ale , że za gorąco było to jak w nim chodzić i jak zdjęcia robić....udało się dnia pierwszego września, w drodze powrotnej z Berlina i oto ona moja mechaniczna pomarańcza:)


 z trzech moteczków preceleczków został maleńki puszek-klębuszek
 Bond jak zwykle pomocny był bardzo:)
 Swetrunio niby prosty a jednek....szlifowałam na nim metodę na C i coraz lepiej mi wychodzi:)
 jeszcze może nie jest idealnie ale coraz lepiej.


 maleńki połgolfik
 rękawki 3/4 a raczej tyle na ile włóczki starczylo:) ale długość jest ok




 ..sie lubimy i teraz w chłodniejsze dni często razem chodzimy:)
no i jak zawsze dzieki dla fotografa:))))))