sobota, 18 czerwca 2011

się dzieje się dzieje...

.Oj dzieje sie dzieje i w zyciu i w świecie robótkowy. Wszystko pozaczynane i niczego skończyć nie mam natchnienia.
Najbliżej końca ma to czarne cudo z baby alpaki......do łba mi cos wskoczyło, żeby koralików milion przyszyc coby go ozywic..... tak...przyszyłam z 200 i końca nie widac...to był głupi pomysł
koniec juz pomału widac również w mojej skórce pomarańczowej:)))))
od 2 miesięcy męcze w tak zwanym międzyczasie niebieska bluzunie i tak mi idzie że na jesień pewnie będzie:))))
ze względu na moja bytnośc tu a nie tam...stoi równiez "duńskie niebo"
no i nowość która ma szanse na najszybsze ukończenia kardiganik rozpinany zielony jak trawka w czerwcu
oj to tyle teraz trzeba to pokończyc bo w głowie juz inne plany...wariacja zupełna:)))) pozdrawiam