Nie marudzę na pogodę bo i tak jest OK, co prawda juz dzisiaj zimno i popaduje...ale co tam....jest OK
Sezon czapkowo, szyjogrzejowy uważam za otwarty...pierwsza jesienna czapa jest:))))
a że jeszcze zimno mocno nie jest to czapka i szyjogrzej tez mocno nie ciepła:))) nawet 1% wełny w sobie nie ma:) sam akryl 100%,
Vesper wiecej że zadowolona ze spaceru niedzielnego ...swoje 5km przeszła:)))no nie sama razem z pańcią
czapeczka robiona najprościej jak ino mozna...tylko prawo i 4 cm ściągacz...taka akuratna na taka pogodę
az miło było pochodzić po lesie...... to słoneczko:)))))
niestety kolory na zdjęciu robionym telefonikiem nie oddaja jaskrawości koloru włóczki:((((
szyjogrzej robiony na okragło francuzikiem....takim więcej że lużnym....a na brzuszku i pleckach ma rozcięcia...coby łatwiej było nosic łatwiej i wygodniej:)))
kolory specjalnie do kurty dobierane...chociaz te pióra pawie to raczej do wszystkiego pasować będą
Na czapke i szyjogrzej poszły 2 moteczki ....no zostało na półrękawiczki:))))))
...a dokupię jeszcze jeden motek i se machnę beretkę
o i pieniek ubrany ,zeby mu ciepło było:))))
a tu motek w całej krasie:)))) 100% akrylu ale milego w robocie i noszeniu.
Cudny komplet. Wspaniałe kolory.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :-)
Pozdrawiam serdecznie.