I znowu tydzień zaczął sie bajkowo...kto by pomyślał, żepołowa października da nam tyle radośći pogodowej...Znowu ciepło słonecznie i milasto
I znowu wybraliśmy sie na dlllllgi spacer w jesienna pogodę;)
co tu dużo pisac...widac jak piknie na świecie:))) a że troche monotemetyczna jestem...trudno....
sweterek zrobiony juz w końcu wiosny...ale że lato ciepłe długie i słoneczne bylo to i nawet nie było kiedy go-jego na grzbiet włożyć
teraz dobry czas na jego premierę:)))))
zrobiony z baby slik alpaca...dropsa rzecz jasna....milsty i ciepły
robiony od gory reglanikiem.....
guziory parami jakoby przyszyte......
wełenka kochana i maja ulubiona.......wiadomo że lucić sie będziemy:))))) trudno:)))
zwyklak najzwyklszy...ale takie lubie co zrobić
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz