niedziela, 20 października 2013

Jak Asia "mirki" robiła.....

taaak wlaśnie tak ..."mirki" bo dla Mirka....wymusił prawie te swoje "mirki" atakami...częstymi...dwa miesiące to trwało albo i nawet więcej.
Trochę zajęło mi wyszukanie takiej cudnej włóczki a takim wlasnie kolorze i do pracy
 trza najpierw było miare i szablonik zrobic na nóżkę o numerze 43...trudno ...dało sie.....
 i pomału pomału sie baletka robiła.......
 ze sztuczności trochę żadkawo robię a właściwie wcale ..i dopiero po skończeniu" Mieka" okazało sie , że włóczka ta własnie rozciąga sie do granic.....granic zachodniej Polski, że na przykład....
 Pikna kokarda jak u Miki Miki:)))) i guziorek też jest..........
 tu na nie właściwej stópce...nie na stopie właściciele:))))))) ale żeby wszystko bylo jasne.....noga też 43 malutka taka:))))
 ...no i pomyslowy Dobromir przyszedl i pomysla podsunął coby gumeczkę w kolorze neutralnym  taką kapeluszową wszyć i zmniejszyć to-to
 No i właściciel sie pojawił..szef wszystkich szefuffff pan Krzysztof Jarzyna ze Szczecina:))))) no może nie Krzysztof ino Mirosław-Jarosław......
 i marudzila męda jedna , że za duże .... Dwa razy cos Mu zrobiłam- pierwszy i ostatni....
 ale cały wieczór chodzil.....i chyba nawet zadowolony, że więcej:))))))
o i tak sie konczy historia o tym jak Asia "Mirki" robiła.......

2 komentarze: