niedziela, 8 września 2013

Rower, grzybki i czapy krasnali....

Dziaiaj w mieście moim wielkie poruszenie bylo, z jednej strony fantastyczna impreza....Gdynia Cyclo...czyli 130 km wyścig kolarski ulicami miasta...a co za tym idzie wielie oburzenia u tych co nie doczytali nie doslyszeli , że takowa impreza będzie ....niedziela więca zamiast siedziec w domu i na spacer wyjśc kolarskiej braci kibicowac to ...moze do galerii handlowej trza było...a tu ...o nie dojedziesz nie przejedziesz....blokada. Ja zachwycona ta impreza jestem.......i wielki SZACUN dla tych wszystkich amatorów ( a było i ch ponad 400) co ten dystans zrobili......uklon raz jeszcze:))))

nawet Vesper z panem kibicowała:)))))) Pogoda przecudna więc w domu nie siedzimy.....
a za rogiem w lesie zatrzęsienie grzbków tych jadalnych i tych jadalnych jednokrotnie:))))))


tak w między tak zwanym czasie powstaly drobinki maleńkie czyli czapy...takie krasnalowe.....
Czapek ci u mnie pod dostatkiem i w nadmiarze....więc te chyba domu musza sobie poszukać....

 ta kolorowa z jednego matka zrobiona prostym ściegiem na grubasnych drutach

 o takie kolorowy krasnoludek...








....żółta czy tam musztardowa  z resztek poswetrowych powstała....tez więcej , że krasnoludowa....
ściągaczowo robiona 2x2 na dośc grubych drutach..i tez raczej nowego domu poszuka...może kto chętny?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz