piątek, 18 stycznia 2013

spacerek i postanowienie

Postanowienie ale broń Boże noworoczne jakie....never never takowych, i tak nigdy nie dochodzą do spełnienia:))) no trudno.......
Postanowiłam bowiem, pozbyć się zalegających wszelkie zakamarki domu i duszy....moteczki i puszki klębuszki do niczego juz nie potrzebne....zazwyczaj kupuje więcej niz potrzebuje ( ale to przecież wychodzi dopiero w robocie...) no i lezą gdzieś poutykane ...bo przecież wywalić żal a niczego dużego juz się z nich nie zrobi....otóż postanowiłam sukcesywnie ...tworzyć z nich formy małe...tzn...................... czapy szale...szyjogrzeje...czy też dzieckowe cuda........trudno...potem  znajdzie sie dla nich jakowe zastosowanie
Jako pierwszy powstał komin granatowo-czerwony a włóczki szlachetnej... 2 motki granatu to włoska Krystal 45% akrylu, 35% mahairu i 20%  wełny...milasiste i cieplaste...poprzeplatane to cieniutką czerwoną Merino Lace Austermanna 100% milasistej wełny:))))
o i wyszlo takowe to-to



 jest przekręcony.....ten komin ......i jak już sprawdziłam można go zamotać 2 razy , trzy a nawet 4 ...no tylko z oddychaniem może byc problem...trudno
 może na zdjatku tego nie widać ale znalazlam na spacerku dzisijszym rekawiczki...ze skorki a raczej futerka...bajka normalnie . Poprzednim razem takie przyuważyłam ...niestety na dłoniach pani jakowejs i troche niezręcznie było mi te rekawiczki jej zdjąc i zabrac......no ale znalazłam sklep z takimi.....tylko.....no baaa majatek kosztują niestety...nawet nie wiem dokładnie ile bo bałam sie wejśc i zapytac:))))

  a tu to taka ciekawostka...na rynku w centrum miasta lodowisko se zorganizowali i ludki korzystają .....o
Latem tam parasole i stoliki i piwko....albo koncert jakowe a zima bardzo proszę...o i można coś zrobić normalnie ...podoba mi  sią to to
A że dzisiaj piknie było co na obrazkach widać to i miło było poszwędać sie po mieście

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz