piątek, 19 listopada 2010

szaliki i szyjogrzeje cd...

Do 2 dni u mnie taka prawdziwa jesień taki 100% listopad. Co zrobić taka pora roku...oj jak dobrze, że psa posiadam- przynajmniej na dwór wyjść muszę czy chcę czy tez nie.
W szyjkę zimno i trzeba sie otulać. Córka zamówiłą sobie jeszcze do niebieskiej czapy komin co może i ramionka otulić. Na zdjęciu nie właścicielka tylko ja:))))) ale właścicielka robiła zdjęcie

Żółciutki sweterek juz praaaawie skończony - pozszywac trzeba i na to natchnienia szukam:)))) a że troszke włóczki zostało to takie coś powstało:)))
Jak mnie syn pierwszy raz w tym zobaczył to powiedział....ooo babcia z Kazachstanu przyjechała..... może i tak ale ciepłe to to jest a o to przeciez chodzi:)))
ale można tez to to niosic jako szaliczek
a w tak zwanym międzyczasie między jednym malowaniem, cieniowaniem czy lakierowaniem moich decoupagowych wytworów powstało pudełko dn CD z tym samym motywem co wyżej:))))))ale tym razem jest to prezent dla " najulubieńszego" kuzyna moich dzieci:)))))) pozdrawiamy
zaczynając zabawę z blogiem pierwszą moją myślą bylo uwiecznienia raczej dla siebie swoich tworów, ale widze , że coraz wiecej osób mnie odwiedza. Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz