Właściwie to chyba nic sie nie zmieniło...jest jak jest i jak było:)))) oby gorzej nie było
Bawiłam sie ostatnio w składanie bizuterii. Celowo napisałam składanie a nie robienie...bo praca polegała właśnie na składaniu a nie na wytwarzaniu.....półprodukty koloru srebrnego kupiłam w zaprzyjaźnionej pasmanterii jeszcze w listopadzie za jakieś śmieszne pieniądze. Te porcelanowe były "troszkę" droższe. Bigle i inne ustrojstwa zapożyczyłam sobie od córki:)))))
Wszystko już noszone i wiem, że nosić będę
te kolorowe są dosyć duże i może wyglądają na ciężkie ale są ok
Z tak zwanych resztek powstanie jeszcze coś ale wizji jeszcze nie mami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz