środa, 19 stycznia 2011

01- Fioletowiec i moje nowe "mercedesy"

No i stało się znowu jestem sama , przez 4 tygodnie...:(((((. Zaczęty na samym początku roku 2011 tzw Fioletowiec został w końcu pozszywany i wykończony. Kiedys to ja zostanę wykończona przez te zszywania.
Fioletowiec robiony z kłębuchów gigantów sztuk 2
dla porównania leży przy najnormalniejszym na świecie kłębuszku o wadze 50g
Miał być dłuższy swetrunio ala tunika specjalnie do "rurków"..i tai jest. Jeszcze w nim nie chodziłam więc nie wiem czy go lubić będę
na ludziu prezentuje sie tak...
i z boczku......
.....i z tyłu
...i jeszcze nie na ludziu
widzę , że zdjątka robione wieczorowa pora są jakieś do bani łagodnie mówiąc
Paseczek zrobiony z łanczuszka kupionego w pasmanterii na metry, przepleciony ta sama włóczką.
DANE TECHNICZNE:
400g włóczki YarmArt- everest
70% Akrylu 30% wełna
Swetrunio robiony najprościej na świecie oczka prawe-z przodu warkocz z 16 oczek, rękawki reglanowe
Na przód i tył 43 oczka , druty nr 5...golfik 6
i to właściwie cały przepis.
Z włóczki wyżej wymienionej jeszcze nie korzystałam, nie wiem jak się będzie zachowywała w praniu i w noszeniu, ale w robocie dosyć przyjemna, ale to jednak akryl

Jeszcze sie pochwalę moimi nowymi "Mercedesami" tak , tak...to mercedes a nawet porsche wśród drutów.
Nie chciało mi sie wierzyc jak o tym czytałam , że robi sie nimi nieporównywalnie...a jednak...są cudne i kochane i każda włóczka mknie po nich jak po autostradzie. Jest 10 par drutów i 3 różnej długości zyłki oraz łącznik...no cudo

Pozdrawiam wszystkich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz