No i stało się....wrócilam :))......z tego ciepla, słońca i z tej szczęśliwości.......trudno ..
Polecieliśmy sobie po raz kolejny juz na Mariolkę:))))Wyspa o cudnym i fantastycznym dla nas klimatem.....taka pogod akuratna. co prawda poprzednimi razami byliśmy w czerwcu, lipcu i sierpieniu:)))) ale wrzesien teraz to wiem jest miesiącem IDEALNYM na wizyte na wyspie
Tym razem polecieliśmy sami sobie...bez wyjazdu zorganizowanego....loty wyszarpaliśmy z mile lotnicze ...hotelik znalazłam z booking.com, a samochodzik wypozyczyliśmy na lotnisku....
Walizy zapakowane i fruuuuuu
Pojechały ze mna bluzunie i awaryjnie sweterek sztuk 1:)))
Na miejscu byliśmy popoludniowa porą, szybka rozpakowalismy walizy , zjedliśmy kolacyjkę i spacerek.......wzdłuż morza......
Od rana co nie dziwi pogoda cudna, cieplenko, chociaż sloneczka pełna para zaczyna grzać od 10.30..ale spokojnie ...starczy
Najpierw zaatakowaliśmy pólnoc wyspy:)))) wszędzie plaże jachty.......
Jako pierwsza wystąpiła bluzeczka z cyklu wór:))) leżala na drutach może i 2 lata...odnaleziona w momencie gdy panowala u mnie akcja ....gdzie są moje druty????????ukradli czy co???? ale sie odnalazły....Bluzunia robiona najprościej jak sie da...prawo:)) dół na 4 góta na 5,5, włoczka niewiadomego pochodzenia....odleżala swoje i Violla ...jest
na zdjęciu chciał byc równiez fatograf...i jest...no może nie caly ale paluszek jest:)))))
ciepło ciepło..........woda chyba cieplejsza niz powietrze....
a tu sesyjka bez "paluszka"
bawełna na bluzeczke sprawdzila sie w 100%....przewiewna i lekka:)))
ile włóczki poszło...to nie wiem......do ostatnich 2 metrów wszystko co miałam:))))
i tak zleciał pierwszy dzionek...tu jeszcze zabawa z aparatem..... w kolorze i bialo-czarna:))))) co kto woli
Wspaniałe miejsce :-) Cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBluzeczka rewelacyjna. Śliczne kolory.
Pozdrawiam serdecznie.