Jakis czas temu wpadając w szał zakupów internetowych, kupiłam..3 moteczki pomarańczowego kid mohairu, śliczny kolorek i gatunek...taka prawdziwa włoska włóczka...........długo trwało zanim znalazłam zastosowanie dla owej wlóczki........3 motki czyli 75g..no nie całe bo jeszcze z pół moteczka mi zostało...na pliski chyba bo jak narazie sweterek bez guzików i bez pomysłu na nie
sweterek robiony "bezmózgowo" czyli po początkowym policzeniu....już nie liczyłam robiłam na "oko" może wyszedł troszkę za luźny ale trudno...co zrobić..........wzór najprostrzy z prostych.. gładki prawy...
rękawki wyszły takie jak miały być 3/4 jednak z mohairu nie moga byc , przynajmniej dla mnie długie bo wyglądam za "puchato". Guziki musze jeszcze sobie wymyśleć...włóczki na ewentualna pliske mam:)))) a moze nic nie zrobie tylko jakąs klamra bedę zapinać. Zdjęcia robione gdy " wiało " wiec trzymac mocno moje dyniowe babie-lato musiałam. Sweterek cienki ale cieplutki.
..........a tu zdjęcia ze spaceru w słoneczne popołudnie z Vesper
grzybki raczej jednokrotnego spożycia...ale ładne były:)))
i ptaszeniek co sie w słońcu wygrzewał.......
..........no i oznaka jesieni:)))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz