Czapka w balony zrobiona w tempie sprinterskim, za oknem nagle -10 i myśl jedna..no przydałaby się nowa czapka na koniec zimy. Włoczka był to Rios z Malabrigo w kolorze zielonego jabłuszka, a wzór , no wzór mógł być tylko jeden klik . O historii powstania balonowej czapki można poczytać tu klik piękne zdjęcia i historia.
Wzór zropisany cudnie, włóczka sama mknie po drutach. A kolor cóż..miał odstraszyć zimę ale chyba coś nie ten tego :)
Pierwsze "wyjście" czapki w padający śnieg i -12C, dała radę:)
a takie bajkowe widoki czakały na mnie wczoraj 2 marca nad morzem. Kraina z bajki o Królowej śniegu
dawno nie widziałam tak daleko przymarzniętego morza, bo chodzię po tej krze to bym się nie odważyła
czapa w pięknym słońcu. Pomimo temperatury w okolicach -8C było chyba przyjemniej niż latem:)
no głównie tłoku nie było:)
Jak to człowiekowi potrzeba witaminy D, jest słońce to paszczunie od razu trzeba wystawić.
i ostatnie spojrzenie na mroźną ale cudna Gdyni
Właściwie przyjechać można nad morze o każdej porze
czapka robiona ściśle według przepisu, poszedł niecały motek riosa
Kolor miał odstraszyć zimę , ale jest tak piękny, że chyba ją przyciągnął ;) Piękna ta zima u Ciebie, prawdziwa bajeczka :)Pierwszy raz byłam w tym roku zimą nad morzem i jestem zachwycona (chociaż takiego pięknie zamarzniętego morza to nie widziałam) .
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń