piątek, 5 lutego 2016

Przyszedł luty łap za druty

Tak to już jest, że jak robisz sobie przerwę w czymkolwiek to potem trudno do tego wrócić...tak jest z bieganiem, rowerek czy blogowaniem..tak też było i w moim przypadku.
Ale żeby nie było , że nic się nie działo. Działo sie działo
 to powstawało od listopada...ale jakoś tak się ułożyło, że do zdjęć albo pogoda byle jaka, albo samopoczucie niekoniecznie....i tak sie uzbierało
 To zwykły golfik, zwyklaczek z szerszym golfem:) Taki co to-to szyjki nie ściska za mocno
 Wzór ..właściwie bez wzoru bo zwykły reglan robiony od góry ino że z dwóch kolorów
 włóczka to Filcolana arwetta,  jedna z moich ulubionych, robi się milo a nosi jeszcze milej, nie mechaci sie za bardzo nawet po praniu a skład smakowity , cieplutki i milutki




 Fotografem było dziecię...Dziekuję jak zawsze za fotki.
A w czasie około światecznym powstało z 10 czapek....wszystkie znalazły juz nowy dom i głowy do noszenia:)))

1 komentarz:

  1. Fantastyczne prace :-)
    Golf piękny - doskonałe kolory dobrałaś. Pasuje do Ciebie :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń