Ciąg dalszy bałtyckiej przygody, tym razem sweterek rozpinany, znowu z "chmurkowej" wełenki w cudnym bursztynowym kolorze.
I stało sie mamy juz kwiecień...czas jakby przyspieszył....czy co?:)
Premiera swetrunia była na weekendowym wypacie dwa tygodnie temu..jednak aura dopiero teraz pozwoliła na sfotografowanie tegoż:))
Sweterek robiony wedle przepisu chyba z Sandry:)? ale po wielu modyfikacjach..spodobal mi sie wzor warkoczyków.
Tym razem cos troszke dłuższego....cieplutkiego i cudnego
wzór w całej okazałości
Oczywiście nie wszystko wyszlo tak jak być,,,problemi malenki wyszedł z rękawkiem ..tak tak ale sama sobie winna jestem...trzeba robic próbke za kazdym razem..i ja wyprać potem..koniecznie.
Mój sweterek zostal wyprany po zrobieniu..i co i jak na dlugości wszystko zostało jak mnieć miało:)))..to rekawki sie wydłuzyły ociupkę...no trudno musza takie zostać Rękaw robiony od dołu a całości próc nie będę:(
tu kolor widać w przebłyskach słońca
i jaskółka z głupią mina..tradycyjnie:)
wełenka nie podgryza jest cieplutka chociaz nie za gruba
a tu jeszcze widoczek z okna w Kolobrzegu..no piekna pogoda była..dobrze , że tylko jednego dnia
Pomyslalam sobie, że nie zawsze z paseczkami takimi osobnymi nosic go bede wiec z resztówki powstal pasek do kompletu..
a tu amber z amberem:)
pieknie do siebie pasuja
sweterek powstał drutami nr 3,5 i miejscami 4 z trzech i pół motka chmurkowego amberka
wzór chyba z sandry po modyfikacjach:)
Wspaniały sweterek! Cudny kolor i piękne warkocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.