Tak mi sie wydawało , że początek listopada to ostatnie słoneczne dni w tym roku takie super słoneczne jesienne..no tak ale jakoś tak sie stało ,że osobistych fotaografuf jak na złość nie było pod ręką...no i co z tym zrobic.....nic to trzeba samemu sobie fotki zrobic...śmieszne to-to wyszło ale co zrobic i ja sama sobie selfiki porobiłam.
Włóczka kupiona juz dość dawno jakieś dwa albo i nawet trzy latka temu...swetrerek zrobiony tez dosyc dawno ale jakos do niego przekonania nie miałam....i niepotrzebnie bo fajny on:))
Włóczka dość szlachetna bo wełna z jedwabiem...smakowita taka Louisa Harding - wełny 80 % i silku 20%, Puszków kłębuszków było 4 zostało z pół motka...z resztek czapa została zrobiona:)))
a oto Pani Jesienia w selfii
że tez niektórzy na tych selfikach maja normalne miny:) no podziwniam
kolorki układaja sie w cudne paski...takie akuratne
o i jesienna Vesper jako mistrzyni włażenia w kadr
środa, 18 listopada 2015
środa, 11 listopada 2015
Chysty...
Chociaż zdjęcia robione jeszcze gdy słoneczko swieciło i nawet cieplawo było to chusty bardziej zimowe.
Polska złota jesień dała tło dla udziergów.
jedna moje druga dla "kogoś"
Pierwsza powstała z granatowej wełenki z falbana koloru kolorowego. Nie za duża nie za mała taka akuratna
druga z arwenty ciemny giolet i extra pomarańcza:))) resztki z poprzednich udziergów:)
Vesper mistrzyni ...chyba pierwszego planu:))
Tak chusty powstawały....podczas pobytu w Rewalu....w oczekiwaniu na...druty poszły w ruch..
pozdrawiam serdecznie
Polska złota jesień dała tło dla udziergów.
jedna moje druga dla "kogoś"
Pierwsza powstała z granatowej wełenki z falbana koloru kolorowego. Nie za duża nie za mała taka akuratna
druga z arwenty ciemny giolet i extra pomarańcza:))) resztki z poprzednich udziergów:)
Vesper mistrzyni ...chyba pierwszego planu:))
Tak chusty powstawały....podczas pobytu w Rewalu....w oczekiwaniu na...druty poszły w ruch..
pozdrawiam serdecznie
wtorek, 27 października 2015
Robin w kapturze
Swetrunio w energetyzujących barwach z Flicolany arwetta.tata elektryczna pomarańcza.
zrobiony jeszcze latem , wykończony w upalne dni , obfocony w sloneczna jesien a noszony teraz.
Pierwszy raz robiłam sweterek z kapturem..myślałam, ze siś nie polubimy a jednak. Na zdjeciach jeszcze bez sznurka w kapturze. Oto i on
Mistrzyni drugiego planu - nasza Vesper
Miły , ciepły. Chyba troche za długie rękawy, ale problemu z tym nie ma bo sweterek robiony od góry- reglanikiem zreszta:)))
Druty nr 4 ilośc włóczki niepoliczalna,
zrobiony jeszcze latem , wykończony w upalne dni , obfocony w sloneczna jesien a noszony teraz.
Pierwszy raz robiłam sweterek z kapturem..myślałam, ze siś nie polubimy a jednak. Na zdjeciach jeszcze bez sznurka w kapturze. Oto i on
Mistrzyni drugiego planu - nasza Vesper
Miły , ciepły. Chyba troche za długie rękawy, ale problemu z tym nie ma bo sweterek robiony od góry- reglanikiem zreszta:)))
Druty nr 4 ilośc włóczki niepoliczalna,
wtorek, 29 września 2015
ale mam zaległości.....
Mam i nic nie poradzę. Na drutach zawsze cos jest ale potem juz jakos weny nie mam żeby to obfotografowac a potem jeszcze cos z tymi zdjeciami zrobic:))
Sweterek zrobiony z zagrodowej włoczki przecudnych odcieni jak zawsze:)))). Powstał juz w sierpniu ale , że za gorąco było to jak w nim chodzić i jak zdjęcia robić....udało się dnia pierwszego września, w drodze powrotnej z Berlina i oto ona moja mechaniczna pomarańcza:)
z trzech moteczków preceleczków został maleńki puszek-klębuszek
Bond jak zwykle pomocny był bardzo:)
Swetrunio niby prosty a jednek....szlifowałam na nim metodę na C i coraz lepiej mi wychodzi:)
jeszcze może nie jest idealnie ale coraz lepiej.
maleńki połgolfik
rękawki 3/4 a raczej tyle na ile włóczki starczylo:) ale długość jest ok
..sie lubimy i teraz w chłodniejsze dni często razem chodzimy:)
no i jak zawsze dzieki dla fotografa:))))))
Sweterek zrobiony z zagrodowej włoczki przecudnych odcieni jak zawsze:)))). Powstał juz w sierpniu ale , że za gorąco było to jak w nim chodzić i jak zdjęcia robić....udało się dnia pierwszego września, w drodze powrotnej z Berlina i oto ona moja mechaniczna pomarańcza:)
z trzech moteczków preceleczków został maleńki puszek-klębuszek
Bond jak zwykle pomocny był bardzo:)
Swetrunio niby prosty a jednek....szlifowałam na nim metodę na C i coraz lepiej mi wychodzi:)
jeszcze może nie jest idealnie ale coraz lepiej.
maleńki połgolfik
rękawki 3/4 a raczej tyle na ile włóczki starczylo:) ale długość jest ok
..sie lubimy i teraz w chłodniejsze dni często razem chodzimy:)
no i jak zawsze dzieki dla fotografa:))))))
Subskrybuj:
Posty (Atom)