Niby to nic nie da ..takie zaklinanie..coby w końcu przylazła...ale co tam...może akurat. Co prawda jak jest za oknem chyba każdy widzi....trudno...kiedyś śniegi stopnieją i bluzeczka będzie jak znalazł..a nawet jak zgubił.... Chociaż dzisiaj widziałam jakiegoś ktosia w spodenkach 3/4 i krótkim rękawku..i koniec nic więcej.....może też zaklinał....
Bluzunia z bawełny - 4 moteczki bezowego Gonga i garść guziorków.
Bluzeczka robiona od góry reglanem moim ukochanym.....modyfikacja jest oddzielenie części od siebie warkoczem z 4 oczek:)))). 1/2 mniej więcej prosta potem układ prostokątów....i wuala.....
druty numer 4,5 może trochę za luźno ale na cieplejsze dni będzie OK
Przyuważyłam ja sobie, że na wszelkich zdjęciach, które robi córka-fotograf ( a jest "nieznacznie" ode mnie wyższa) ja wyglądam jak karzeł jaki:)))))) Nie powinna chyba robić z perspektywy jak se stoi ino jak se siedzi...mamunia wyższejsza będzie:))))))
WIOSNO----- PRZYBYWAJ--------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz