środa, 29 lutego 2012

tak w przerwie.....

W przerwie między jednym swetruniem a drugim udało mi sie sfilcowac węzyki, jeden na szyje drugi na ręke. Swego czasu bylam i na kursie filcowania...ale szczerze mówiąc nie przypadła mi ta technika do gustu...za długo trwalo, za duzo wody...wszystko naokoło mokre......i jakos tak efekt nie do końca byl dla mnie do przyjęcia. całkiem przez przypadek jak to zwykle bywa wsadzilam kiedyś coś welnianego do pralki i sie zrobiło, znaczy sie wzięło i sfilcowało.......teraz z resztek wełenki zrobiłam węzyki i z premedytacja wepchnełam do pralki.
Moj ukochany kolor wię juz je kocham...


gdzies w szufladach znalazłam smieszne guziczki.
ale uwaga nie wszystkoe nawet te 100% wełny nadaja sie do filcowania.
pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz