Zawsze przed podróżą samolotem mam ten sam dylemat..jak sie zapakować co zabrac żeby wagowo było OK. najnowszy pomysł ale wcale nie "odkrycie Ameryki" bo o tym każdy wie, zabrać więcej ale tylko tych rzeczy o wadze piórkowej. I tym sposobem poleciały ze mną dwa sweterki o wadze lekkiej a nawet bardzo lekkiej. Razem zwiedzaliśmy i gdy zimniej było moje plecki ogrzewały.
pierwszy to dropsowy mohair w kolorze sliwki wegierki:) Sweterek powstał z moteczków w ilości sztuk 4
Tu był ze mna na wulkanie, i troszke zimnawo było
Po zrolowaniu zmieścił sie w małej kieszonce torebki. Więc ani ciężki ani wielki:)
Jest leciutki i cieplutki i chyba właśnie przekonałam sie do moheru:)))
Drugi sweterek zrobiony z Katii wełna z czymś tam, kupiona dość dawno na zupełnie inny projekt, ale super sprawdziła sie w prostym i nieskomplikowanym sweterku
Ja ślimak i mój brat:)
A teraz z końcem pażdziernika ja się pytam kto zabrał słońce??
Pozdrawiam i dziękuje mojemu kochanemu fotofrafu:)
poniedziałek, 31 października 2016
wtorek, 25 października 2016
Narzutkowiec:)
Zdjecia robiona na początku października w Neapolu co było jednoznaczne z pogoda w Polsce w sierpieniu:)))
Narzutkowiec zrobiony magicloopowego kolorlove w kolorze morskiego sztormu:)))
Taka narzutka z rekawkami do wszystkiego pasująca:) Lubimy sie bardzo i dużo razem chodzimy:)
Bylismy nawet razem oglądać Pompee...
Wielkie dzieki fotografu nadwornemu:)))))
Narzutkowiec zrobiony magicloopowego kolorlove w kolorze morskiego sztormu:)))
Taka narzutka z rekawkami do wszystkiego pasująca:) Lubimy sie bardzo i dużo razem chodzimy:)
Bylismy nawet razem oglądać Pompee...
Wielkie dzieki fotografu nadwornemu:)))))
Subskrybuj:
Posty (Atom)