niedziela, 27 stycznia 2013

Pasiak z resztek:)

I znowu z resztek....zostało po moteczku no może 2 trochę takiej i trochę takiej...a że włóczka szlachetna to żal było nic z tego nie zrobić
 długo myślałam co z tego zrobić...oj długo...aż doznałam olśnienia.......model RUBY z Effciowego bloga....model kochany i świetnie się noszący ( jeszcze raz dzięki za udostepnienie) Oczywiście pewne i to nawet znaczące modyfikacje są ...ale nie chodzi przeciez o to coby to w 100 % zciągnąć:))))))))
 Układ kolorów jak i same kolory inne..po prostu takie jakie mi zostały i jakich używałam...jasne
 Coś mi w plisie guzikowej nie wyszło...ale zobaczę czy tez to zmienię czy tez zostawię...pożyjemy ponosimy

 o dziwo..ta włóczka wcale mnie nie "gryzie" co jest ewenementem w tej kwestii.........







 te ząbki na dole sweterka i rękawków bardzo mi sie podobają
 Kolory oczywiście zupelnie inne niz na żywo...no ale co zrobic...tak już mam:)))
włóczka to baby alpaca silk

środa, 23 stycznia 2013

Pomysł...

Mają ludziska pomysły na buisssnessy....różne przeróżne.........ale ktoś wpadł na taki...no pewnie żadna nowość....od zawsze ktos robil cos takiego dla swego lub znajomego dziecka...ale zachwycił mnie pomysł  żeby na tym zarocić...wiem wiem...te cudeńka robione na przemysłowa skalę....

 ale mam ..jak pewnie zdecydowana większość machających drutami...miliony kolorowych resztek.......o i pomysł jest:)))) na wykorzystanie tych resztek.......

 dla mnie boooooomba.........i cuda.....


a jakie one wszystkie kochane i piekne.......i bezpieczne dla dzieci..:)))))

piątek, 18 stycznia 2013

spacerek i postanowienie

Postanowienie ale broń Boże noworoczne jakie....never never takowych, i tak nigdy nie dochodzą do spełnienia:))) no trudno.......
Postanowiłam bowiem, pozbyć się zalegających wszelkie zakamarki domu i duszy....moteczki i puszki klębuszki do niczego juz nie potrzebne....zazwyczaj kupuje więcej niz potrzebuje ( ale to przecież wychodzi dopiero w robocie...) no i lezą gdzieś poutykane ...bo przecież wywalić żal a niczego dużego juz się z nich nie zrobi....otóż postanowiłam sukcesywnie ...tworzyć z nich formy małe...tzn...................... czapy szale...szyjogrzeje...czy też dzieckowe cuda........trudno...potem  znajdzie sie dla nich jakowe zastosowanie
Jako pierwszy powstał komin granatowo-czerwony a włóczki szlachetnej... 2 motki granatu to włoska Krystal 45% akrylu, 35% mahairu i 20%  wełny...milasiste i cieplaste...poprzeplatane to cieniutką czerwoną Merino Lace Austermanna 100% milasistej wełny:))))
o i wyszlo takowe to-to



 jest przekręcony.....ten komin ......i jak już sprawdziłam można go zamotać 2 razy , trzy a nawet 4 ...no tylko z oddychaniem może byc problem...trudno
 może na zdjatku tego nie widać ale znalazlam na spacerku dzisijszym rekawiczki...ze skorki a raczej futerka...bajka normalnie . Poprzednim razem takie przyuważyłam ...niestety na dłoniach pani jakowejs i troche niezręcznie było mi te rekawiczki jej zdjąc i zabrac......no ale znalazłam sklep z takimi.....tylko.....no baaa majatek kosztują niestety...nawet nie wiem dokładnie ile bo bałam sie wejśc i zapytac:))))

  a tu to taka ciekawostka...na rynku w centrum miasta lodowisko se zorganizowali i ludki korzystają .....o
Latem tam parasole i stoliki i piwko....albo koncert jakowe a zima bardzo proszę...o i można coś zrobić normalnie ...podoba mi  sią to to
A że dzisiaj piknie było co na obrazkach widać to i miło było poszwędać sie po mieście

środa, 16 stycznia 2013

znowu czapa......i audiobooki

Nie jest to dziwne juz chyba, że znowu czapa powstała..znowu z grubej wełny 100% i znowu w soczystym kolorze...tym razem pomarańcz. Pomarańcz to drugi co do moich ukochanych kolorów jest.....
Czapa zrobiona jako wzór eksperymentalny...ale chyba jestem z niego zadowolona...jak zawsze w sciągacz wcisnieta jest gumeczka...ta wełna ma tendencje do rozzzciagania:))))))
a na ludziu wygląda taaak








jak widać pogoda śliczniasta , słoneczko.......o tak taka zimę kocham

I jeszcze jedna myśl mnie ogarnęła......kiedys  wielkim przeciwnikiem byłam tego ,żeby ktoś mi czytał książkę...teraz walę głową w podłogę i zmieniam zdanie. Audiobooki są cuuudne i kochane...mogę robić dwie ulubione czynności  jednocześnie...wcześniej było to niemożliwe. Robię sobie na drutach i słucham jak ktos super dobranym do treści głosem czyta........teraz słucham "Mistrza i Małgorzatę"......no bajka normalnie

poniedziałek, 14 stycznia 2013

skrzydlaty mściciel:))))

Rany julek...pierwsza rozpoczęta i zakończona rzecza w tym roku a nuuuuudna jak flaki z olejem:)))))
Zaczęło się to to od 16 oczek a zakończyło na prawie 700.............. nuuuda....robiło sie toto bez serca i zapału...no cóż jak si ę zaczęło to i trza skończy. robione przez tydzień a zapowiadało się na szybciuteńką robotkę...no cóż:)))))


 wygląda to to jak netoperek...albo jak skrzydlaty mściciel ( kto wie o co chodzi ten wie...)
 Włazic na kamienie to panie trza umić...ale udało sie i nogi całe:)))))





 Pogoda wczoraj była bajeczna co widać na zdjęciach...zupełnie odmienna od tej 1000 km dalej...albo bliżej:)))))

 Łaziliśmy po plaży razem z Fotografem i ślicznych kamieni szukaliśmy.......ot tak



Wełna Lace merino lana grossa całe 3 motki...druciska nr 4  100% wełenki....miłe to to i ciepłe...chyba będzie sie dobrze nosić:)))))